Drodzy Darczyńcy i Przyjaciele,
Na wstępie chciałabym serdecznie podziękować za wsparcie, które okazaliście mi w ostatnim roku. Zakładając zbiórkę, czułam się bardzo niekomfortowo – w końcu nie każdego dnia prosi się o pomoc finansową.
Wasz odzew przerósł moje najśmielsze oczekiwania i pozwolił mi kontynuować terapię przez ostatnie 13 miesięcy – dla mnie to 13 miesięcy życia.
Immunoterapia Bevacizumabem, którą otrzymuję co cztery tygodnie, jest obciążająca, ale skuteczna. Guzy zmniejszyły się o kilka milimetrów, co jest dużym sukcesem. Niestety, zmagam się z wieloma skutkami ubocznymi, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. Mimo to pozostaję pełna nadziei i walczę, bo chcę żyć.
Aby uniknąć nawrotu choroby, konieczna jest dalsza kontynuacja immunoterapii. Dlatego po raz kolejny zwracam się z prośbą o wsparcie, które umożliwi mi leczenie. Niestety, lek nadal nie jest refundowany, a częste wlewy wiążą się z dużymi kosztami, także tymi związanymi z dojazdami do placówek medycznych.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie przez ostatni rok – nie tylko finansowo, ale także psychicznie i emocjonalnie. To dla mnie niezwykle ważne. Dziękuję mojej rodzinie, przyjaciołom i znajomym, zwłaszcza społeczności UTW w Solcu Kujawskim oraz Spółdzielni Mieszkaniowej Transportowiec za nieustające wsparcie i serdeczność.
***
Drodzy Darczyńcy!
Mam na imię Maria, w październiku zeszłego roku świętowałam 70. urodziny. Jestem mamą dwóch córek, babcią i od niedawna prababcią.
Z zawodu jestem krawcową – szycie to także moje hobby. Do niedawna byłam w stanie je realizować, mam nadzieję, że jeszcze będę mogła usiąść przy maszynie. Jestem również słuchaczką Uniwersytetu Trzeciego Wieku, co pozwala mi spędzać czas aktywnie ze znajomymi z grupy, na wszelkiego rodzaju wykładach oraz spotkaniach.
W maju 2018 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy trzonu macicy. Przeszłam operację histerektomii, czyli usunięcia macicy. Po operacji czekała mnie chemioterapia i radioterapia.
Pomimo początkowo skutecznego leczenia, w 2021 roku okazało się, że choroba powraca i pojawiły się przerzuty do płuc. Przeszłam operację usunięcia guzów oraz kolejny cykl chemioterapii.
Po niecałych 2 latach, krótko po świętowaniu urodzin, okazało się, że przerzuty do płuc powróciły, tym razem w postaci nieoperacyjnej. Pomimo badań kontrolnych pół roku wcześniej, których wyniki były dobre, w przeciągu 6 miesięcy pojawiło się 6 nowych guzów.
Obecnie nadzieją jest dla mnie leczenie skojarzone, podanie się chemioterapii z bewacyzumabem. Jest to jednak środek nierefundowany – każde podanie kosztuje ok. 900 zł, lek podawany będzie co 3 tygodnie.
Jestem w dobrych rękach, pod opieką lekarzy z Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Czekam na wdrożenie terapii, na którą jednak potrzebne są środki. Koszt terapii jest sporym obciążeniem finansowym dla mnie i mojej rodziny, dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o każde możliwe wsparcie.
Z serca dziękuję za każdą nawet najmniejszą wpłatę! Jestem wdzięczna za to, że pomożecie w ratowaniu mojego życia.