365 dni. Ile to czasu? Czy to krótko czy to długo? Kiedy rok temu w panice zastanawiałam się, co robić??! Co robić, kiedy istnieje szansa, aby, mimo drugiego rzutu choroby, trochę jeszcze powalczyć o życie, ale oprócz mojej motywacji potrzebne są fundusze, musiałam schować dumę i poprosić o pomoc. Paweł Szczęsny powiedział wówczas: „Wybierz Rak’n’Roll. Pasujecie do siebie”. I zaczęło się!!! Tyle emocji podczas zbiórki funduszy na nierefundowane leczenie, ilość udostępnień mojej prośby na fb i myśl, że jesteś dla kogoś ważna… I tempo. Już. Teraz. Jest. Co dla mnie, dla nas chorujących jest takie ważne. Pamiętam terapeutyczny głos Agnieszki Mirowskiej: „Kochana, spokojnie, niczego nie musisz”. Pamiętam, z jaką czułością, delikatnością i naturalnością została przyjęta w fundacji moja córeczka, Tosia. I wejściówki na sztuki w Teatrze Studio. Pamiętam wzruszenia, jakie zafundowano mi na „Operze dla Głuchych”, „Zwierzoczłekoupiorach” i monodramie z Ireną Jun. Pamiętam wyjazd do Zakopanego. Dwa dni w hotelu, kiedy spokojnie mogłam po prostu spać, odpoczywać, o co mój organizm wył po wycieńczających tygodniach pracy. Pamiętam rozmowę telefoniczną z Tomkiem Michniewiczem i szansę spotkania z Borysem Szycem w ramach projektu Rak Star. A potem wieczór z Olą Wróblewską i Mateuszem Damięckim. I ten moment, kiedy od 40 minut cała sala wybucha salwami śmiechu podczas spektaklu „Klaps.50 twarzy Greya”, a świat i życie jakby zatrzymały się na chwilę. I pamiętam to uczucie, tę migotliwą ostrość widzenia. Tak, niech ten stan trwa! Gdyby tę radość podawać w kroplówkach dożylnie… Być pijaną życiem! Pamiętam przesympatyczną rozmowę w radiowej Trójce z Kubą Witkowskim, która miała być krótkim komentarzem, a zakończyła się zwiedzaniem studia. Pamiętam bieg Karoliny Stępniak, mojej Biegowej Bohaterki! Składamy się ze wspomnień, jesteśmy chwilą. 365 dni. To tylko jeden rok. To aż rok!!! Można mieć zaDyszkę!! I to wszystko dzięki pełnemu energii sztabowi ludzi na Wiśniowej i dziesiątkom osób, które sprawiły, że każdy dzień miał swój smak, swój charakter, swoją soczystość. To właśnie jest Rak’n’ Roll!!!
Małgosia Posel