Rok 2024 jest dla mnie ważny. W końcu będę mogła przystąpić do operacji symetryzacji piersi. Początkowo planowana profilaktyczna mastektomia w moim przypadku nie jest jednak zalecana przez chirurgów, ponieważ badania genetyczne nie wskazują na występowanie u mnie mutacji BRCA1 lub BRCA2, która zwiększa ryzyko powtórnego zachorowania na nowotwór. W zdrowej piersi nie ma także podejrzanych zmian, które mogłoby być groźne dla mojego zdrowia. Dlatego też zalecenie chirurgów jest takie, aby poddać się symetryzacji piersi dla większego komfortu psychicznego oraz dla poprawy jakości mojego codziennego funkcjonowania. Jestem ogromnie wdzięczna za całą pomoc, którą na przestrzeni lat uzyskałam, będąc podopieczną Fundacji.
Dzięki tym środkom mogłam przejść przez chorobę, nie martwiąc się o pieniądze. Takie bezpieczeństwo i stabilizacja finansowa, która pozwala na kontynuację mojego leczenia oraz zwalczanie skutków leczenia onkologicznego, znacznie poprawiły moje zdrowie psychiczne i pozwoliły mi w spokoju dochodzić do zdrowia przez te 3 lata od diagnozy.
Mimo że jestem obecnie w remisji, jeszcze przez 3 lata będę przyjmować leczenie antyhormonalne. Zebrane środki posłużą mi nie tylko do przeprowadzenia operacji symetryzacji piersi, ale także do sfinansowania zakupu leków, suplementów oraz do pokrycia kosztów fizjoterapii i rehabilitacji po zabiegu.
***
Ahoj!
Ta młoda, uśmiechnięta, rudowłosa dziewczyna na zdjęciu to ja – Weronika. Ostatnie lata mojego życia to ciągły stres i walka z przeciwnościami losu. Zarówno tymi osobistymi, zawodowymi, jak i zdrowotnymi. Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie depresję, którą udało mi się pokonać za pomocą terapii oraz leczenia farmakologicznego. Rok temu z powodu urazu musiałam przejść operację kręgosłupa, po której rehabilitowałam się przez kilka miesięcy. I kiedy już moje życie nieco się ustabilizowało, zaczęłam czuć się lepiej, znalazłam nową pracę, w której szybko się zaaklimatyzowałam, kiedy zaczęłam mieć nadzieję, że ten rok przyniesie mi trochę spokoju i oddechu, po raz kolejny los stawia przede mną wyzwanie.
11 lutego 2021 dowiedziałam się, że choruję na nowotwór złośliwy piersi HER2 dodatni. Jest to agresywna postać nowotworu, która szybko się rozwija i częściej daje przerzuty. Dotyka on ok. 18-20% kobiet z rakiem piersi. W leczeniu tego rodzaju nowotworu bardzo istotna jest nie tylko chemioterapia, ale także zastosowanie terapii anty-HER2. Polega ona na podaniu dwóch leków, które blokują receptor HER2 odpowiedzialny za agresywniejszy wzrost nowotworu. Ja zostałam objęta leczeniem taką właśnie 'podwójną blokadą’.
Nigdy nie byłam w grupie ryzyka zachorowania na raka piersi. W mojej rodzinie nie było żadnych obciążeń z tym związanych. Dzięki swojej czujność i samobadaniu udało mi się wyczuć guzek w piersi w odpowiednim momencie. Pomimo, że jest to wczesne stadium, to w ciągu miesiąca od postawienia diagnozy guz urósł do 2.5 cm i zaatakował węzły chłonne. Wciąż jednak mogę liczyć na całkowite wyleczenie.
Aby tak się stało potrzebna mi jednak pomoc dobrych ludzi. Takich jak Wy – znajomych i nieznajomych. Bliższych i dalszych, którzy zechcą mnie wesprzeć finansowo w zebraniu środków na pokrycie kosztów całego leczenia.
Obecnie leczę się w Narodowym Centrum Onkologii w Warszawie. Zebrane środki chciałabym przeznaczyć na pokrycie kosztów dojazdu, leki, które muszę brać, witaminy, suplementy, odżywki oraz specjalistyczne diety, które wspomogą mój organizm w walce z chorobą, a także na wszelkiego rodzaju konsultacje lekarskie: kardiologiczne, chirurgiczne, stomatologiczne czy dermatologiczne, ponieważ chemioterapia doszczętnie wyniszcza nie tylko raka, ale całe ciało.
Część z nich zostanie przeznaczona także na dalszą psychoterapię, a także na profilaktyczną mastektomię zdrowej piersi wraz z jej rekonstrukcją i rehabilitację, ponieważ taka operacja pozwoli mi żyć dalej bez strachu o siebie i swoje zdrowie.
Ciężko jest mi się pogodzić z sytuacją, w której się znalazłam, ciągle jeszcze nie mogę uwierzyć, że mam raka, stanąć przed lustrem i powiedzieć to samej sobie w twarz… Wierzę jednak, że z Waszym wsparciem jestem w stanie stawić mu czoła i dostrzec na horyzoncie promyk nadziei, który tak bardzo jest mi teraz potrzebny.
Macie tę moc!