Kochana Rodzino, Drodzy Przyjaciele oraz Znajomi a także Znajomi Znajomych oraz anonimowi Darczyńcy!
Pragnę Wam podziękować z całego serca za wsparcie, które od Was otrzymałam. Dzięki Wam udało mi się zebrać środki na roczne leczenie preparatem Abemacyklib. Serdeczne podziękowania kieruję również do Fundacji Rak’n’Roll za prowadzenie mojej zbiórki oraz wsparcie i życzliwość.
Po konsultacji z lekarzem dowiedziałam się, że aby dotychczasowe leczenie nie poszło na marne, musimy kontynuować terapię kosztownym Abemacyklibem przez kolejnych 12 miesięcy. Koszt takiego leczenia to aż 72 858 złotych w skali roku. Nie jestem w stanie sama, ani nawet z najbliższą rodziną, zebrać takiej sumy. Stąd moja ogromna prośba do Was o dalsze wsparcie finansowe.
Mam nadzieję, że będę mogła kiedyś odwdzięczyć się Wam za wielkie dobro, które nieustannie od Was otrzymuję.
***
Drogi Darczyńco,
miło mi, że poświęcasz chwilę, aby poznać mnie i moją historię. Pozwól, że Ci się przedstawię i opowiem koleje losu.
Mam na imię Aleksandra, mieszkam w Kępnie – małej miejscowości położonej w południowej Wielkopolsce. W życiu prywatnym jestem żoną oraz mamą dwóch córek. Mam 51 lat.
Moje dotychczasowe życie było jazdą na najwyższym biegu, towarzyszył mi wieczny pośpiech. Starałam się zawsze, by mojej rodzinie niczego nie brakowało. To wiązało się z brakiem wolnego czasu, ale mimo to byłam szczęśliwa, gdyż mogłam pomagać innym. Niestety w grudniu 2021 roku bieg mojego życia nagle zwolnił, a w zasadzie zatrzymał się na moment, kiedy usłyszałam diagnozę: rak piersi…
Mimo wielkiego strachu podniosłam rzuconą rękawicę i zaczęłam nierówną walkę z przeciwnikiem, który zaatakował mnie z zaskoczenia.
19 stycznia 2022 r. przeszłam pierwszą operację – wycięcie nowotworu z piersi, miesiąc później odbyła się druga operacja – wycięcie węzłów chłonnych. W kwietniu rozpoczęłam chemioterapię (4 czerwone, 12 białych), której skutki odczuwam do dziś. Kolejny etap leczenia rozpoczął się w listopadzie – radioterapia, 20 naświetleń.
Obecnie stosuję terapię hormonalną, comiesięczne zastrzyki oraz co półroczne iniekcje kwasem zoledronowym. Ponadto zaproponowano mi innowacyjną terapię lekiem abemacyklib (Verzenios), który ma uchronić mnie przed przerzutami. W Polsce ten lek nie jest refundowany, koszt miesięcznej terapii to około 6 000 zł. Są to dla mnie ogromnie pieniądze, których nie jesteśmy w stanie sami uzbierać, dlatego zwróciłam się o pomoc do WAS, do ludzi dobrego serca.
Chcę, by moje życie znów nabrało tempa, by móc spokojnie pędzić do bliskich mi osób, by z nimi cieszyć się każdym dniem.
Dziękuję WAM Wszystkim za dotychczasowe wsparcie!