Mam na imię Basia, jestem wrocławianką, niedawno skończyłam 40 lat. Jestem żoną i bardzo pragnę zostać mamą, lecz choroba przekreśliła na ten moment moje plany.
Ale od początku! Od zawsze byłam aktywna – mam duszę sportowca: uprawiam jeździectwo, pływanie, łyżwiarstwo. Wszędzie było mnie pełno.
Pewnie dlatego – by dobrze spożytkować energię – postanowiłam zostać wolontariuszką. Od rozpoczęcia pandemii pomagałam w „4 Łapach” (w tym projekcie wyprowadzaliśmy zwierzęta osób, które nie mogły wyjść z domu ze względu na kwarantannę). Po wybuchu wojny w Ukrainie wspierałam potrzebujących, których otaczała opieką fundacja „Weź, pomóż”. Angażowałam się też w wiele (naprawdę wiele!) akcji społecznych – zawsze byłam gotowa do pomocy i dawałam z siebie wszystko (czasem nawet dosłownie – od ponad18 lat jestem honorową dawczynią krwi).
Nigdy nie myślałam, że będę musiała prosić innych o pomoc, do tej pory to ja pomagałam.
Jednak we wrześniu 2023 roku zawalił mi się świat. Byłam na profilaktycznym USG piersi. Wynik zaniepokoił lekarza. Niecały miesiąc później usłyszałam diagnozę: rak piersi inwazyjny hormonozależny. Kolejne wyniki badań wcale nie uspakajały. Okazało się, że stan miejscowo jest zaawansowany (zajęte są węzły chłonne pod pachą i pod obojczykiem, guzek w piersi na 6 milimetrów, zajęta jest także skóra brodawki).
Jestem po ciężkiej chemioterapii i operacji. Po badaniach histopatologicznych zaproponowano następne etapy leczenia: blokadę jajników (zastrzyk z implantem co 28 dni) oraz hormonoterapię zaleconą na 10 lat i radioterapię, którą zaczynam za moment.
Leczenie jest dla mnie ciężkie, wręcz wyczerpujące oraz niesie za sobą wiele skutków ubocznych, z którymi się zmagam. Dzielnie stawiam im czoła i się nie poddaję, staram się też, by uśmiech nie znikał z mojej twarzy, choć momentami to niezwykle trudne.
Aby leczenie działało, zalecono mi po radioterapii terapię uzupełniającą lekiem ABEMACYKLIB. Niestety nie mogę dostać go z programu lekowego, który obecnie jest tylko dla pacjentów w czwartym stadium raka (paliatywnych). Przyjmowanie Abemacyklibu daje bardzo dobre rezultaty – zapobiega wznowie choroby. Jest szansą na normalne, szczęśliwe życie.
Niestety, muszę wykupić go prywatnie. Koszt miesięcznego leczenia wynosi około 6100 zł, a pełna kuracja na 2 lata kosztować będzie ok 150 000 zł. To dla mnie ogromna kwota. Nie jestem w stanie sfinansować terapii nawet z pomocą najbliższej rodzin. Proszę wszystkich dobrych ludzi o pomoc w zebraniu tak zawrotnej dla mnie kwoty.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!
Basia
ENG
My name is Basia, I’m from Wrocław and I just turned 40. I’m a wife and I really want to be a mother, however, the disease has put those plans aside for now.
But let me start at the beginning! I have always been active – I have the soul of an athlete: I ride, I swim, I skate. I was everywhere.
In order to properly channel this energy, I decided to become a volunteer. Ever since the start of the pandemic I aided in “4 paws” (in this project we walked dogs of those that could not leave their homes because of the lock down). After the start of the war in the Ukraine I aided those in need through a foundation called “Come help”. I was active in many (truly many!) social activities – always ready to help, giving my all (sometimes even literally – I have been an honorary blood donor for the past 18 years).
Since I have always been the one to help, I never imagined that I would need help myself.
However, in September 2023 my entire world crumbled. I went for a regular breast ultrasound. The result alarmed my doctor. Less than a month later I heard the diagnosis: invasive hormone-dependent breast cancer. Additional results did not set me at ease. It runed out that in parts the cancer is advanced (affected lymph nodes under my arm and under my collar bone, 6-millimeter lump in my breast, the skin around my nipple was affected as well).
I underwent heavy chemotherapy and an operation. After the histopathological examination I was offered additional stages of treatment: ovarian blockage (implant injection every 28 days) and hormone therapy recommended for 10 years as well as radiotherapy starting any moment now.
This treatment is very hard and exhaustive for me with many side effects that I have to deal with. I face them bravely, trying not to give up and though it is difficult at times, I try to have a smile on my face.
For the treatment to work, after my radiotherapy I was recommended to take a drug called ABEMACYKLIB. Unfortunately this drug is only refunded for those with stage four cancer (palliative care). Abemacyklib gives very good results by preventing disease recurrence. It allows for a normal, happy life.
Unfortunately I have to purchase it myself. Monthly therapy costs about 6,100 zł, a full dose for 2 years will amount to 150,000 zł. This is a huge amount for me. I cannot finance this even with the help of my family. I kindly ask for your help in raising this astronomical amount.
Thank you very much in advance for your help!
Basia
Donations can be made to the patient’s account:
Fundacja Rak’n’Roll. Wygraj Życie!
PL55 1600 1462 1893 9704 1000 0295
endorsed with: „for Barbara Kiczmachowska”
Details for foreign donations:
Fundacja Rak’n’Roll. Wygraj Życie!
IBAN: PL55 1600 1462 1893 9704 1000 0295
BIC:PPABPLPK
endorsed with: „for Barbara Kiczmachowska”
Patient support with PayU lub PayPal can be seen on the progress bar of the collection updated every day. If you choose a traditional bank transfer, your donation will be updated on the progress bar within 2 working days.